11 sierpnia 2013

Noc była koszmarna, byłam już an tyle obolała i zdołowana, że chciałam wziąć wszystko co było pod ręką, jakieś nożyczki, nożyk do papieru, czy zwykły nóż i pociąć cały brzuch i nogi, nienawidzę mojego ciała i nie umiem go zaakceptować. Zrobiłam już zdjęcia tego czegoś co ma przypominać moje ciało i czekam tylko an laptop by je wstawić... wrr od poniedziałku idzie dieta, ale bez żadnego ale!. nie bd to dieta 100 kcal, ale może ona mi pomoże..., a więc zawsze było, że mam zamiar itd, ale tym razem bd przestanę na pewno:

1. Piję wyłącznie wodę niegazowaną bezsmakową.. czasami nieprzegotowaną, kufel wieczorem po kolacji.
2. Raz dziennie jem min jednego owca.
3. Zamiast wysoko słodzonych/kalorycznych jem słodycze lekkie, np zamiast białego Kit-Kata, którego uwielbiam zjem batona co prawda czekoladowego ale z płatkami. 
4. Codziennie się rozciągam min 15 min, co drugi dzień robię po 10 brzuszków, a co pierwszy 10 min z Mel B. Wyjątkiem jest tylko niedziela. 
5. Od września pływam 2x w tygodniu, na pewno bd to sobota i jeszcze jeden dzień w  trakcie tygodnia, może czwartek, bo i tak będą zbiórki. 
6. Rezygnuje z wszystkich fast foodów: pizze, zapiekanki, frytki, kebaby, hot-dogi, cheeseburgery, hamburgery, chipsy, itd. 
7. Nie jem sera żółtego i parówek.

Może to jakoś mi pomoże.. bo już an prawdę nie widzę dla siebie żadnej nadziei, jest mi z tym strasznie ciężko. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz