Hmm i znów nadrabiam z wczoraj, czyli dopiero co skończyłam czytać jedna książkę pt.: " Lustrzane Odbicie" tak już zabieram się za kolejną, tzn po nocy jestem na rozdziale 16 książki "Assasin'S Creed Bractwo". Jak an razie książka zapowiada się bardzo ciekawie i już nie mogę się doczekać kiedy się położę by ją przeczytać. Ogółem to wczoraj odwiedziła moja mamę jej koleżanka i zapytała czy pojadę z nimi an basen, łiiii i tu zaświeciła się moja żółta lampka, które mówi więcej metod na spalanie kacl. Zgodziłam się o d razu i już wiem jak to bd wyglądać, pierw bd pływać przez 3 h, a później pojadę an pizze i to wszystko uzupełnię, ale w pewien zagmatwany sposób można powiedzieć, ze takie jest życie. W dodatku nawet własna matka jest przeciwko i zamiast kupić mi batona Fitness kupuje mi najbardziej kcal ciastka, no gdzie tu jest sprawiedliwość?
W ciągu wczorajszego dnia się wyrobiłam i zjadłam wymaganą ilość kcal, a także muszę wspomnieć o pewnym komentarzu, który postanowiłam dość dokładnie "wydrążyć":
* obiad - pierogi xgram
max 500 kcal
* przekąskę- baton Nesquik
103 kcal
* kolacja - bułka z Almette i bułka z "puszką"
320 kcal
----------------------------------------------------
923 kcal
Co do komentarza o którym wspominałam, dotyczył on jednej z blogerrek, która napisała ze w ciągu 2,5 miesiąca schudła aż 16 kg. Chciałabym bardzo szybko nawiązać z nią kontakt, zadałam jej już kilka pytań i z niecierpliwieniem czekam na odpowiedź, ponieważ wydaje mi się że może udzielić mi kilku bardzo cennych rad.
Mogę spokojnie jeszcze dodać, że zaczynam się przejmować jak wyglądam, staram się być po prostu an Tic Tak. To w pewien sposób jest dla mnie bardzo przerażające, co drugi dzień maluje paznokcie itd... dziś np zaczęłam się tym nawet bawić do mojego tradycyjnej czerwieni dodałam mięte. Używam wyłącznie lakierów "Golden Rose Paris" i z zadowoleniem stwierdzam, ze są fenomenalne, szczególnie ten nowy - który posiada pędzelek do łatwiejszego rozprowadzania, jest on w kolorze czerwonym - 11; natomiast odcień miętowego to 222. Nawet po tym jak skończę czytać, bo jestem już taka śpiąca, ze literki mi się mieszają to zaczynam myśleć w co się ubiorę itd, np dzisiaj jak się obudziłam dokładnie wiedziałam co założę do kościoła. Mam tu an myśli czarne vansy, spódnice w paski z Hausa i biły t-shirt z niebieskim nadrukiem :) + jakieś dodatki i lekko spięte dwa zakręcone pasemka włosów... . Czy to ogółem jest normalne???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz